Lekarze z Cieszyna po raz pierwszy zoperowali trzustkę metodą laparoskopową
Cieszyński szpital poinformował, że taka operacja taka jest szansą na powrót do zdrowia dla pacjentów cierpiących na raka trzustki.
"Pierwsza została przeprowadzona w Szpitalu Śląskim w marcu. Dotychczas przeprowadzono je już trzy u pacjentów w wieku 60, 74 oraz 46 lat. (…) To dzięki technice laparoskopowej (…) możliwe jest dokładne usunięcie chorej części trzustki przy minimalnym uszkodzeniu tkanek. Tego typu zabieg jest mniej obciążający dla organizmu pacjenta, znacząco obniża ryzyko powikłań pooperacyjnych i umożliwia szybszy powrót do zdrowia chorego" – przekazała w komunikacie cieszyńska placówka.
Pierwszą operację przeprowadził zespół z oddziału chirurgii ogólnej, małoinwazyjnej i onkologicznej pod kierownictwem dr. Michała Dyaczyńskiego. Pacjentem był 60-latek z guzem głowy trzustki. Operacja trwała blisko 5,5 godziny.
Szpital podał, że pomimo wyższej skuteczności, precyzyjności i bezpieczeństwa pacjenta, operacje trzustki metodą laparoskopową są bardzo rzadkie w Polsce. Na południu kraju, oprócz Cieszyna, wykonywane są tylko w Krakowie i Katowicach. W Europie Zachodniej od kilku lat są one standardem.
Zdaniem dr. Michała Dyaczyńskiego, operacje laparoskopowe w przypadku niezwykle wymagającego leczenia nowotworów trzustki są przełomem pod kątem precyzji, skuteczności i bezpieczeństwa pacjenta. "Podczas laparoskopii obserwujemy od 7 do 10 razy powiększone pole operacyjne, zatem jesteśmy w stanie dokładnie przeprowadzić przykładowo wycięcie guza głowy trzustki bez naruszenia pozostałej części narządu" – powiedział.
Szpital zakomunikował, że podczas laparoskopii - zamiast rozległego cięcia o długości 30 cm - wykonuje się kilka niewielkich nacięć. Najdłuższa blizna u pacjenta po chirurgii trzustki ma 5-7 cm i zlokalizowana jest w podbrzuszu. "Dzięki minimalnym nacięciom, specjalistycznym narzędziom i nowoczesnej technologii pacjenci mogą liczyć na szybszą rekonwalescencję i lepsze efekty terapeutyczne. Podczas zabiegu zminimalizowane zostaje uszkodzenie tkanek, dzięki czemu krwawienie podczas operacji jest zdecydowanie mniejsze. (…) Czas hospitalizacji skrócony zostaje do 10-12 dni, podczas gdy w przypadku tradycyjnej operacji wynosi około 3 tygodni" – poinformowano.
Szpital Śląski w Cieszynie jest prowadzony przez tamtejsze starostwo. (PAP)
Autor: Marek Szafrański
szf/ jann/