Warunki na szlakach są trudne; narciarze jeżdżą już na Białym Krzyżu
"Rano zachmurzenie w Beskidach było pełne. Padał śnieg. Termometry wskazywały od -2 stopni do -6 stopni na Hali Miziowej i -8 stopni na Markowych Szczawinach" – powiedział PAP ratownik dyżurny Grupy Beskidzkiej GOPR ze stacji w Szczyrku.
W sobotę ruszył sezon narciarski. Szusować już można na Białym Krzyżu na Przełęczy Salmopolskiej. Leży tam około 50 cm śniegu. Działają dwa wyciągi. Pierwsi narciarze pojawili się po godzinie 8.
W Beskidach dobiegają końca przeglądy kolei linowych. Turyści nie wyjadą jeszcze na Mosorny Groń w Zawoi, Szyndzielnię i Dębowiec w Bielsku-Białej, a także Skrzyczne w Szczyrku, ale skorzystają już z kolei linowo-terenowej na Żar w Międzybrodziu Żywieckim, a w weekend również z wyciągu na Czantorię w Ustroniu.
Turyści, którzy wybiorą się na wędrówkę po górach, muszą być dobrze przygotowani. Szczególnie ważne są: solidne obuwie i ciepła odzież. Przydatne będą kije i raczki. Telefon powinien być naładowany i mieć zainstalowaną aplikację "Ratunek". Przydatna może się okazać latarka.
W razie wypadku w górach można wezwać GOPR dzwoniąc pod bezpłatny numer telefonu alarmowego: 985 lub 601 100 300. (PAP)
szf/ mark/