Rodzina maltretowanej dziewczynki nie była pod opieką ośrodka
Czteromiesięczna dziewczynka trafiła do Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie w czwartek wieczorem (19 października) z ciężkimi obrażeniami – urazami głowy, złamaniami nóg i rąk. „Aktualnie przebywa na oddziale intensywnej terapii. Stan dziecka jest ciężki" – powiedział w poniedziałek rano PAP rzecznik Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego numer 2 w Rzeszowie.
Na razie nie wiadomo, kiedy powstały obrażenia. Prokuratura Rejonowa w Jaśle, która prowadzi śledztwo w sprawie "znęcania się nad dziewczynką i spowodowania u niej obrażeń ciała", musi powołać biegłego, będzie też przesłuchiwać najbliższą rodzinę dziewczynki, znajomych i sąsiadów jej matki oraz jej partnera.
Rodzina nie mieszkała razem od dwóch tygodni, kiedy 20-letnia Magdalena K. wróciła z czteromiesięcznym dzieckiem do swojego rodzinnego domu we wsi Łajsce. Partner kobiety 25-letni Artur K. został w swoim domu we wsi Łubno-Opace.
Przed wyprowadzką kobieta złożyła na policji zawiadomienie, że jej partner się nad nią znęca. „Policjanci kilkukrotnie dopytywali, czy mężczyzna znęca się również nad dzieckiem. Matka kategorycznie zaprzeczyła" – powiedział PAP Daniel Lelko, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jaśle.
Policjanci założyli rodzinie Niebieską Kartę. Jak przekazała PAP Beata Matuszyk, kierowniczka Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Tarnowcu, dokument wpłynął 16 października. „Następnego dnia pracownik socjalny rozmawiał z matką dziecka, ale nie wspominała, że dziewczynce działa się krzywda. Zgłoszenie o przemocy dotyczyło tylko dorosłych” – powiedziała PAP Beata Matuszyk. Kolejne spotkanie z 20-letnią kobietą było zaplanowane na 20 października.
Do spotkania nie doszło, ponieważ dzień wcześniej czteromiesięczna dziewczynka trafiła do szpitala w Rzeszowie. W piątek (20 października) 20-latka i 25-latek zostali zatrzymani, następnego dnia przesłuchani w prokuraturze, gdzie usłyszeli zarzuty. „Mężczyzna nie przyznał się do zarzucanego czynu, matka przyznała się częściowo” – poinformowała PAP Katarzyna Skrudlik-Rączka, wiceszefowa Prokuratury Rejonowej w Jaśle.
Śledczy nie zdradzają szczegółów przesłuchania z uwagi na dobro śledztwa. W sobotę, na wniosek prokuratury, sąd zastosował wobec zatrzymanych tymczasowy, trzymiesięczny areszt. (PAP)
autorka: Agnieszka Lipska
al/ apiech/