Proces o handel ludźmi; mężczyzna zwerbowany do pracy był więziony i nie dostawał wypłaty
Przed Sądem Okręgowym w Olsztynie zapadł w tej sprawie nieprawomocny wyrok trzech lat więzienia; skazany miałby też zapłacić pokrzywdzonemu 15 tys. zł zadośćuczynienia, sąd orzekł również zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonym w jakikolwiek sposób oraz zbliżania się do niego na odległość mniejszą niż 100 metrów na okres 5 lat.
Taki wyrok zaskarżył obrońca. Sprawy nie udało się w czwartek rozpoznać, bo oskarżony złożył wniosek o wyłączenie jednego z trzech sędziów ze składu orzekającego. Wniosek został uwzględniony. "Chodzi o to, iż ten sędzia orzekał jako sprawozdawca w innej sprawie, w której oceniał te same dowody" - poinformował PAP rzecznik Sądu Apelacyjnego w Białymstoku Janusz Sulima.
Według aktu oskarżenia w tej sprawie, działania oskarżonego zakwalifikowane jako handel ludźmi, trwały przez blisko pół roku od lipca 2021 r. Miały miejsce w jednej z miejscowości na Warmii i Mazurach oraz w Warszawie. Według śledczych, oskarżony wykorzystał stan nieporadności pokrzywdzonego, wynikający z jego zaburzeń osobowości, zaburzeń urojeniowych oraz poziomu intelektu i nadużył stosunku zależności.
Jak ustalono w śledztwie, obiecując zatrudnienie i płacę, przewiózł on tego mężczyznę do mieszkania w Warszawie. Tam go więził zamykając na klucz i wykorzystywał do różnych prac fizycznych związanych z remontem mieszkania, pozyskiwaniem i sprzedażą złomu oraz sprawowaniem opieki nad przewlekle chorą osobą. Nie płacił za to - i jak twierdzi prokuratura - nigdy nie miał zamiaru płacić.
Za pozbawienie człowieka wolności grozi od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia, ale jeśli trwało ono dłużej niż 7 dni, sprawca podlega karze więzienia od roku do 10 lat. Kara za handel ludźmi jest surowsza i wynosi od trzech do 20 lat.(PAP)
rof/ mark/