Studenci zamykanych kierunków lekarskich będą mieli propozycje dobrych studiów
Polska Komisja Akredytacyjna weryfikuje kierunki lekarskie uruchomione w ubiegłym roku. Maciej Gdula zapowiedział w czwartek w Radiu Kraków, że w przypadku braku pozytywnej opinii PKA, Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego (MNiSW) nie będzie wyrażać zgody na funkcjonowanie takich kierunków.
„Nie wolno oszukiwać. Obniżać standardy chciał minister (Przemysław) Czarnek. On wydał decyzje uczelniom, które nie dostały pozytywnej opinii Polskiej Komisji Akredytacyjnej. Potem tak chciał zmienić skład Polskiej Komisji Akredytacyjnej, żeby to się nie powtórzyło, czyli wstawić tam ludzi, którzy popatrzą przez palce na takie niewystarczające kształcenie lekarzy. My to zmieniliśmy. Uchroniliśmy pacjentów” – mówił wiceszef MNiSW.
Zapowiedział „naprawę” błędnych, jego zdaniem, decyzji o pozwoleniach na uruchomienie części kierunków medycznych. Podkreślił, że na zmianach nie ucierpią obecni studenci takich kierunków i otrzymają oni propozycje „dobrych, jakościowych studiów”.
Pytany o sytuację na Uniwersytecie Komisji Edukacji Narodowej (UKEN) w Krakowie, gdzie rada uczelni tuż przed wyborami (21 marca) rektora wykluczyła jedynego kontrkandydata (Piotra Trojańskiego) obecnego rektora (Piotra Borka), ocenił, że ustawa Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce (tzw. ustawa Gowina) dała wielka władzę rektorom, a rady uczelni nie spełniają swojej roli.
W sprawie wyborów na UKEN do ministerstwa apeluje część polityków i pracowników uniwersytetu.
Zdaniem Gduli sytuacja na UKEN odbiega od demokratycznej normy i ministerstwo konsultuje ją z prawnikami. Jak podkreślił, „Uniwersytet KEN jest pierwszy raz od lat porządnie kontrolowany”, w tym pod kątem sytuacji finansowej i praw pracowniczych.
„Poprzednia władza, minister Czarnek, przez palce patrzył na działania rektora Borka, chociaż miał wiedzę, co się dzieje” – stwierdził wiceminister.
Mówiąc o dużej władzy rektorów ocenił, że "niektórzy z niej korzystają zgodnie z duchem demokracji, samorządnością; niektórzy korzystają, jak na UKEN".
Dodał, że wstępne analizy prawników mówią, że wybory na rektora UKEN nie złamią zapisów ustawy. „Jesteśmy związani prawem, nawet jak ono jest patologiczne i wadliwe” – powiedział.
Zapytany o to, czy rady uczelni są do likwidacji, odpowiedział, że rozmowy o tym toczyć będą się przy okazji nowelizacji ustawy – taka nowelizacja nastąpi pewnie jeszcze w tym roku.
„Rady uczelni miały kontrolować rektorów, to miały być takie rady nadzorcze. One miały patrzeć rektorom na ręce. Nie pełnią jednak tej roli” – ocenił wiceminister, podkreślając, że trzeba wzmocnić samorządność uczelni, ograniczaną – jego zdaniem – ustawą Gowina.(PAP)
bko/ agt/